Decyzja
Obudziłam
się od razu, tak jakby nic się nie zdarzyło. Jakbym tylko na chwilę się
położyła. Wstałam i usiadłam po turecku. Uczyniłam to tak gwałtownie, że przed
oczami zrobiło mi się czarno. Straciłam równowagę ktoś widząc, że zaraz znowu
upadnę do tyłu, złapał mnie i podtrzymał. Zamrugałam kilka razy i stwierdziłam,
że znajduję się w tym samym hotelowym pokoju. Popatrzyłam w lewą stronę i
zobaczyłam piękną twarz, zmartwioną.
-
Wszystko dobrze – spytał Jace. Zdałam sobie sprawę, że nie wymówię
ani
jednego słowa z powodu suchości w gardle. Chłopak czując to co ja sięgną za
siebie i podał mi butelkę wody. Wypiłam połowę za jednym razem.
-
Opowiedz co się stało? – uśmiechał się z drwiną, ale powiedział to z troską.
- Ktoś tu
przyszedł – powiedziałam. Zdziwiło mnie to, że odgłos podobny do skrzeku mógł
się wydobyć z mojego gardła. – I chciał mnie udusić. Próbowałam uciec, niestety
chyba się wywaliłam i uderzyłam w głowę. – słysząc własne słowa dotknęłam
swoich włosów, próbując poczuć coś lepkiego.
- Zagoiło
się. Kiedy przyszedłem leżałaś na podłodze, naokoło twojej głowy było bardzo
dużo krwi. Położyłem cię na łóżko i sprawdziłem czy nic ci się nie stało. Rany
nie było. Zmyłem krew z włosów i czekałem, aż się obudzisz. – Chłopak ze
zdenerwowania przeczesał włosy palcami
- Jak
długo byłam nieprzytomna?
- Kilka minut
– Kilka minut? Przecież to niemożliwe!! Byłam tam, rozmawiałam, powinno zająć
mi to przynajmniej godzinę. Zdecydowałam że powiem mu o wszystkim.
–
Słyszałeś historię o nieśmiertelnej.- Anioł spojrzał na mnie i w pytającym
geście uniósł brwi. - Miała wielką moc. Kochała, ale nie właściwą osobę.
Spaliła całe miasto. Razem z mieszkańcami – przez całą opowieść patrzyłam na
swoje ręce, które delikatnie zgniatały materiał bluzki. Dopiero pod koniec
spojrzałam na Jace’a.
- *Bruciato
la citta lub *citta di ceneri. Tak je nazywamy. Każda nadprzyrodzona istota zna
tą historię. Opowiadano nam ją aby wmówić nam, że jesteście *essendo il male.-
mimo że mówił po Włosku, dobrze wiedziałam co znaczą jego słowa. - Niektórzy w to nie wierzyli. Mówili, że jej
nie dało się powstrzymać, była
silniejsza od jakiejkolwiek mocy. Podobno to musiało się zdarzyć. Nieśmiertelna
też zginęła, czyli nie była świadoma tego co robi. Po jej śmierci moc którą
miała znalazła się w ziemi. Wystarczy że ktoś tam trafi, a otrzyma ją. Jeszcze
nikomu nie udało się tam dostać. Stworzyciel chciał uniknąć, aby ktokolwiek
miał tak durzą moc, ukrył miasto pod zaklęciami, aby nikt w pełni świadomy nie
mógł tam trafić. Miasto znajduje się na obrzeżach Włoch. Podobno kiedyś ktoś
się tam dostanie i uwolni dziewczynę, przywróci ją do życia. – Nie byłam w
stanie nic wyksztusić. Z tego wszystkiego wychodziło to, że teraz ja mam tą moc
i ta dziewczyna żyje … moje rozmyślania przerwał okropny ból w prawym przed
ramieniu. Delikatnie podniosłam rękaw bluzki. Moim oczom ukazał się okropny
widok. Skóra na ramieniu schodziła płatami. Powoli dotknęłam jej i zaczęłam odrywać.
Nie wiem czemu to zrobiłam, wydawało mi się, że powinnam. Syknęłam, kiedy
oderwałam dość dużą część. Przez cały ten czas Jace patrzył na to co robię .
Spojrzałam na ranę. Zobaczyłam, że przez delikatną, różową skórę prześwituje
czarny znak. Sięgnęłam tam ręką. Delikatnie zaczęłam drapać to miejsce. Moje
paznokcie coraz mocniej orały skórę, stróżka krwi powoli spływała po ramieniu.
Z moich oczu leciały łzy. Czemu to robię. To boli. Cicho. Musisz to zrobić, to
wszystko wyjaśni. Skończyłam, ponieważ nagle wyczułam coś twardego, czego nie
byłam w stanie rozdrapać. Ktoś podała mi chusteczkę. Wzięłam ją w rękę i
wytarłam krew. Moim oczom ukazała się wgłębienie. Skóra w tym miejscu miała
bardzo blady odcień szarego. Na nim znajdował się znak nieskończoności. Był
czarny jak smoła. Kiedy go dotykałam wydawał się lekko chropowaty, choć gdy się
na niego patrzyło, wydawało się, że jest gładki. Nie tylko ja dotknęłam tego
znaku. Jace delikatnie przejechał po nim palcem.
-
Trafiłaś tam. To znak, który o tym mówi. – nie miałam potwierdzenia tych słów,
ale to znak od Celestin. Byłam tego pewna
-… iść. –
dopiero teraz zauważyłam że Jace coś do mnie mówił.
- Możesz
powtórzyć?
- Musimy
iść. Ktoś nas szuka, nie jesteśmy tu bezpieczni. Im szybciej znajdziemy osobę,
która zabija nieśmiertelnych, tym lepiej. – zdziwiło mnie to, że tak szybko
zapomniał, o tym co mówił wcześniej, może wiedział, ale nie dawał tego po sobie
poznać. ‘’ Nie szukajcie
osoby z nożem. Od razu idźcie do nieba, nie pożałujesz.’’ te słowa nagle
pojawiły się w mojej głowie tak jakby ktoś powiedział mi je na ucho.
- Niebo –
wyszeptałam.
***
*Bruciato
la citta – spalone miasto
*citta di
ceneri – miasto z popiołu
*essendo
il male – istota zła
Przepraszam,
że nie wstawiłam go wcześniej. Miałam małe problemy z napisaniem.. I’m Lost
Hero ten rozdział jest dla ciebie. Po prostu dziękuję.
O jej! Ten rozdział bardzo mi się podoba. Jest kilka błędów, ale bardziej skupiłam się na treści :) Muszę przyznać, że rozwijasz się z każdym rozdziałem. Oby tak dalej! Pozdrawiam + Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedyka :3
OdpowiedzUsuńNaprawdę cieplej mi się zrobiło na sercu. W szczególności, że wczoraj nie miałam Internetu, a dzisiaj są moje urodziny i taka niespodzianka! :D
Jest kilka błędów, ale drobnych.
" Na około twojej głowy.." Oddzielnie.
Przedramieniu razem :)
Poza tym chyba nic więcej. I muszę przyznać, że naprawdę z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej. Blogger to świetna sprawa. Dzięki czytelnikom możesz dowiedzieć się co robisz źle i to poprawić. Widać, że się starasz i wychodzi ci coraz lepiej, więc powodzenia w dalszym pisaniu.
Dużo weny i Wesołych Świąt. Mokrego Dyngusa :P
+ jeszcze raz dziękuję i 3maj się. Dodaj rozdział jak najszybciej :)
Wiedziałam, że o czym zapomnę napisać. Cała ja! :D
UsuńDo życzeń jeszcze chciałam dodać żebyś znalazła jak najwięcej czytelników! Reklamuj się. Ludzie umieją czasem wesprzeć na duchu... :)
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Cieszę się, że karzdy następny rozdział podoba ci się coraz bardziej. Przepraszam za błedy, ale nie jestem w stanie znaleźć wszystkich z powodu mojej dysortografi. Miłego jajka i mokrego dyngusa.
UsuńPodoba mi się, nie znalazłam błędów. Życzę duuużo weny i nowych czytelników. Właściwie nie wiem co mogę jeszcze napisać, wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga dzisiaj. Musze przyznać, że piszesz na prawdę wspaniale. Masz fajny styl pisania, którego ci zazdroszczę. Chciałabym pisać tak jak ty.. :c
OdpowiedzUsuńZ czasem zaczynasz pisać coraz lepiej. Do tego masz zajebiste pomysły...Na pewno będę tu zaglądać. Życzę weny :)
Dziękuję za tak miły komentarz, aż mi się serduszko kraja. <3
UsuńNaprawdę bardzo fajnie piszesz :) Super się czyta :) Będę wpadać częściej :)
OdpowiedzUsuń