Urodziny
Ten
rozdział dedykuję 2 pierwszym osobom ,które skomentowały mój pierwszy post I’m
Lost Hero oraz Malec ;** miłego czytania :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapach spalenizny sprawił że się obudziłam. Był tak intensywny,
że wstałam z łóżka, przez przypadek zahaczając o jego róg. Poczułam pieczenie w
okolicach mojego lewego nadgarstka i zobaczyłam bliznę którą przez przypadek
podrażniłam, nie zwracając na nią zbytnio uwagi, szybko nałożyłam na siebie
stary czarny sweter i przetarte jeansy. Swoje loki związałam w luźny kucyk. Zeszłam
po schodach i przez mały korytarzyk, gdzie z trudem mieszczą się dwie osoby
przeszłam do kuchni. Tata stał przy zlewie i próbował pozbyć się resztek
spalonego jedzenia z patelni. Podeszłam do niego i wyciągnęłam rękę po
naczynie, bez sprzeciwu oddał mi je i odszedł w stronę swojego biura. Kiedy
skończyłam sprzątać po nieudolnym gotowaniu taty, zrobiłam dwa omlety. Jeden
postawiłam na stole, a drugi zabrałam do pokoju.
Tak jak każdego dnia pomyślałam o tym jak
łatwo mi było kilka dni temu, kiedy mama jeszcze żyła. Rano kiedy schodziłam na
duł do kuchni na stole stał talerz ze śniadaniem, a w szafie zawsze leżały uprasowane ubrania.
Dobrze pamiętam ten dzień rano przed szkołą pomagałam mamie przygotować się na
jakąś konferencję, nie wiem o co chodziło ale mama powtarzała, że to bardzo
ważny dzień. Odwiozła mnie do szkoły. W połowie 2 lekcji pani psycholog
wyprowadziła mnie i powiedziała o wypadku mamy. Było to kilka dni przed
wakacjami. Zdałam szkołę ,ale już do niej nie wróciłam. Po wypadku tata zamknął
się w sobie i całkowicie poświęcił się pracy.
Przeszłam przez próg i pierwsze co zobaczyłam
to ładnie złożone ubranie, a na nim książka oraz małe pudełeczko. No tak
dzisiaj są moje 18 urodziny, tak szybko zeszłam na dół, że nie zauważyłam prezentów. Przeszłam przez pokój i podeszłam do toaletki
która była postawiona naprzeciwko drzwi, sięgnęłam po książkę. Była to następna
część z serii. Skąd tata wiedział że ją czytam. Popatrzyłam na ubranie i łzy
stanęły mi w oczach, biały sweter który mama obiecała że kupi mi na moje
urodziny. Popatrzyłam na małe pudełeczko. Było koloru fioletowego, uchyliłam je.
W środku znajdowały się kolczyki. Małe perełki otaczały srebrną różę na wieku
buł napis ,,od serca - twój anioł struż
Jace’’. Kto mógłby dać mi coś tak pięknego.
Nie chciałam się nad tym zastanawiać wzięłam
sweter i poszłam w kąt mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam
przypominać sobie momenty spędzone z mamą oraz tatę i to jak bardzo się postarał
abym w ten dzień czuła ,że mama tu jest.
****
Nagle
poczułem ból w okolicy serca. Był nie do zniesienia, gdyby nie to że znam to
uczucie bardzo dobrze zacząłbym się wić z bólu na podłodze. Nie mogłem
uwierzyć, że to się powtarza jeszcze niedawno nie czułem nic, wszystko było
takie jak kiedyś. Ból przemieszczał się przez całe moje ciało i atakował różne
rejony. Co chwile atakując ze zdwojoną siłą, coś było nie tak.